Koniec wakacji.

Trzeba wrócić, do pracy, do obowiązków, często do problemów, do niezałatwionych spraw.

Czasem do złych związków, przedłużanych nie wiadomo po co…

Bo może jeszcze coś da się zrobić, bo dla dzieci, bo strach przed samotnością, bo co powiedzą rodzice, znajomi…

Jestem za naprawianiem, za wiarą, wysiłkiem i działaniem w miłości. Ale do tanga trzeba dwojga.

Jeśli drugie nie chce, nie trzymaj za klamkę, tylko szerzej otwórz mu drzwi :)

Napisałam o tym książkę. O tym jak mogą się czuć osoby nieszczęśliwe w małżeństwie, jak może zachodzić proces decyzyjny o rozstaniu, jakie mogą pojawiać się uczucia i jak sobie z nimi radzić. Gdzie szukać pomocy, jak wspierać siebie w tych trudnych chwilach, jak pomóc dzieciom, jak przygotować się do rozprawy. Rozmawiam tez z ludźmi, którzy już rozwód przeżyli i dzielą się swoimi doświadczeniami.

Decyzja o rozstaniu nigdy nie jest łatwa i oznacza cierpienie wielu ludzi. Rozwód to zazwyczaj długi proces, często będący wynikiem wcześniejszego, długotrwałego kryzysu życiowego. Jednak, wbrew pozorom, rozstanie może być naprawdę czymś dobrym, pozwala nam bowiem na oddech pełną piersią, życie w prawdzie, daje wolność i możliwość spełnienia tłumionych dotąd potrzeb i dalszego rozwoju. Przerywa status quo życia w kłamstwie i zdradzie. Czasem przerywa życie w przemocy, w chaosie choroby alkoholowej czy zimnej obojętności.

Może przyda się tym, którzy żyją w kiepskich związkach ale boją się zaryzykować.

Rozwód to nie koniec świata. To szansa na coś lepszego :)