Z cyklu – INSPIRACJE! Przykłady osób, które żyją, tak jak chcą i robią to, co kochają!- dziś spotkanie z Zuzią Sielicką-Kalczyńską, “matką chrzestną” szumiących misiów Whisbear.

Często podczas konsultacji czy warsztatów pytacie mnie o to, jak żyć dobrze, w zgodzie ze sobą, jak być szczęśliwą, jak radzić sobie w życiu, mieć dobre relacje, jak odnaleźć w sobie to, co chcę robić naprawdę i skąd wziąć odwagę, by zacząć to robić?
Czasem to długi proces, aby odnaleźć w sobie odpowiedzi na te pytania. Ale warto posłuchać, jak radzą sobie inni. Ci, którzy żyją tak, jak chcą, też się bali i boją, też im trudno podejmować decyzje, ryzykują, czerpią na brak czasu i przeżywają trudne chwile.

Zuzia to specjalistka od marketingu. Mama 3 synów. Fascynatka mody i spiritus movens firmy Whisbear. Wraz z siostrą wymyśliła szumiące misie, aby dzieci nie trzeba było uspokajać szumem suszarki do włosów. Dziś Miś do zadań specjalnych służy wielu maluchom i ich rodzicom. Oto jak Zuzia radzi sobie z trudnościami i codziennymi obowiązkami i jak pracuje na swój sukces.

Adriana Klos – Witaj Zuzia. Osiągnęłąś duzy sukces, pomysł z miśkami okazał sie strzeałęm w dziesiątkę. Powiesz nam, jak zaczynałaś swoją drogę zawodową, czy się bałaś tej zmiany? Czy od razu wiedziałaś, co chcesz robić, jak dojrzewała ta decyzja o szyciu misiów?

Zuzanna Sielicka- Kalczyńska- Przez 8 lat pracowałam w Domu Mediowym zajmując się strategią mediową dla dużych międzynarodowych marek. Bardzo lubiłam tę pracę, lubiłam obserwować jaki wpływ ma komunikacja z klientem na rzeczywistą sprzedaż, podobała mi się praca kreatywna nad tą komunikacją. Podczas pracy z klientami zdarzało się, że niektóre z pomysłów upadały, inne nie były realizowane z powodów budżetowych, za każdym razem było mi jakoś przykro. W pewnym momencie poczułam też, że część pracy, za którą jestem odpowiedzialna, to jednak nakręcanie sprzedaży mało wartościowych produktów i z tym nie czułam się komfortowo. Lubiłam samą koncepcję komunikacji z klientem ale marzyłam, aby pracować z Ważnymi produktami. Punktem zwrotnym było urodzenie pierwszego syna – wtedy pojawiła się faktyczna potrzeba produktu, którego nie było na rynku. Pomysł kiełkował przez 2 lata, do jego realizacji przystąpiłyśmy na moim kolejnym urlopie macierzyńskim z drugim synkiem, Tymkiem. Fakt, że dołączyła do mnie moja siostra, która z kolei marzyła o tym, aby kiedyś zrobić swój produkt – zaplanować jego wygląd i całą oprawę graficzna – sprawiło, że stałyśmy się teamem idealnym i decyzja o stworzeniu marki i produkcji Szumiących Misiów była dużo łatwiejsza.

AK- A Co najbardziej lubisz w swojej pracy, co zaś jest najsłabszą jej stroną?

Zuza-Najbardziej lubię to, że robię coś WAŻNEGO. Codziennie dostaję od klientek maile w których piszą o tym, jak Miś pomaga im i ich dzieciom. To jest cudowne i to nadaje sens naszej pracy – nie wciskamy nikomu kitu, robimy coś, co jest potrzebne i pomaga. Najtrudniejsze jest mierzenie się z ciągłymi problemami – codziennie mamy coś nowego :) To są rzeczy dla nas nowe – wszystkiego się uczymy: producji, zarządzania finansami. Błędy są często bolesne ale też konieczne – na nich się uczymy.

AK. Zuziu, a jak radzisz sobie ze stresem, jakie są twoje sposoby na relaks? Jaklubisz wypoczywać?

Zuza – Cięzko mi to idzie :D Od jakiegos czasu staram się poprostu myśleć i być tu i teraz nie wpadać w panikę dotyczącą tego co będzie i nie biczuję się tym co było.

AK. Jak ci udaje się godzić sferę zawodową z obowiązkami rodzinnymi, masz troje dzieci.Czy to bardzo trudne?

Zuza – BARDZO. Bardzo – to jest mało powiedziane. To jest ogromnie trudne i zawsze wymaga kompromisów. Uczę sie pozbycia poczucia winy, że nie jestem z dziećmi bądź że za mało zajmuję sie firmą. Ale jak jestem z dziećmi, jestem tylko z nimi – nie odbieram telefonów, nie piszę maili. Tak moja głowa może odpocząć.

AK-. A jakie masz sposoby na dobrą relację z partnerem i z innymi ludźmi?

Zuza – Chyba poprostu bliski kontakt z samym sobą. Świadomość tego, co czujemy, czego się boimy i nazywanie tego, mówienie o tym bezpośrednio.

AK. Powiedz prosze, Jak wygląda twój dzień pracy?

Zuza – Rano odwożę dzieci do przedszkola a potem jadę z reguły do biura. Staram sie conajmniej dwa razy w tygodniu po drodze do biura wpaść do siłowni na trening, bo niestety, w pewnym wieku trzeba ;) W biurze zaczyna się młyn – mamy zawsze milion spraw do załatwienia przegadania, zawsze ktoś wpadnie, z kimś musimy porozmawiać, często nie mamy czasu na rozmowy ze sobą ( ja i Julia – wspólniczka). O 16.00 jadę po dzieciaki i potem jest czas dla nich. Do maili i komputera siadam jak już chłopców położę spać

AK- A jak dbasz o urodę, sylwetkę, zdrowie? Jakieś dobre sposoby?

Zuza – Naprawdę – to jest temat, który całkowicie odpuściłam, na to nie starcza mi już czasu. Wstyd powiedzieć ale nie dbam. Oprócz treningów staram się pić dużo wody i wody z cytryną, w miarę zdrowo się odżywiać, nie jadam raczej śmieciowego jedzenia, ale to tyle. Raz na 3 miesiące jadę na masaż, które uwielbiam…

AK-. Skąd czerpiesz inspiracje do pracy, jak powstają pomysły?

Zuza – Inspirację czerpiemy z życia -swojego i z życia naszych klientów. To oni podpowiadają nam, czego potrzebują, co ich martwi – słuchamy ich, staramy się być blisko nich, nie żyć w oderwaniu od tego co się dzieje w ich życiu. Bardzo oczywiście pomaga nam to, że same jesteśmy mamami, więc tworząc produkty dla niemowląt i ich rodziców inspiracją staje się nasze życie :D

AK- Czy miałaś trudne momenty w życiu, chwile zwątpienia i jak udało ci się poradzić sobie z nimi, nie poddać się?

Zuza – Było kilka takich momentów, trudny był bardzo początek naszej firmy, kiedy problemów miałyśmy ogrom a to zbiegło się z moim trzecim porodem – ten czas wspominam jako najtrudniejszy. Staram się jednak nie popadać w czarną rozpacz albo szybko z niej wychodzić ;) Od jakiegoś czasu mam w sobie, w środku, takie przeświadczenie, że nawet te trudne momenty są PO COŚ. To mi daje siłę do tego, aby się z nimi zmierzyć, albo je po prostu przeczekać i poobserwować co z nich wyniknie.

AK. A jakie jest najlepsza przekonanie, rada, mądrość, którą się kierujesz w życiu? I może miałabyś jakieś wskazówki dla tych, którzy szukają swojej drogi lub boją się wystartować?

Zuza – Słuchać siebie i swojej intuicji. Niezależnie od tego, co mówią inni, jak bardzo dochodzi do głosu nasza głowa – wierzę, że w biznesie prowadzonym przez kobiety wygrywamy intuicją, ona nas nie zwodzi.

AK Bardzo dziekuje za rozmowę kochana i życzę ci dalszych sukcesów

więcej o Zuzi i miśkach możecie poczytać np tutaj:
http://whisbear.com/#o-nas
https://www.corazlepszyportalbiznesowy.pl/art/mis-dla-ksiezniczki-charlotte