Mąż i moja rodzina nie dopuszczają myśli o rozwodzie. Matka robi mi awantury. Próbowałam jej to wytłumaczyć. Właściwie to ciągle muszę się jej tłumaczyć. Robię wszystko dla rodziny. Jestem załamana, płaczę od kilku lat do poduszki, jestem nieszczęśliwa. Mam coraz częściej depresję. Nie potrafię się już uśmiechać jak dawniej. Chodzę smutna. Mąż nie pije, nie bije mnie. Jest chorobliwie zazdrosny. Nie jesteśmy na tych samych poziomach intelektualnych, różnimy się wykształceniem, charakterami. Nie ma między nami miłości. Jest tylko nasza miłość do dziecka.

Proszę Pani, jeśli Pani jest pewna, że z tym mężczyzną nie zbuduje już Pani nic dobrego, jeśli nie ma między wami więzi, nie kocha go Pani, to naprawdę nie musi się Pani nikomu z tego tłumaczyć. To Pani życie i ma Pani prawo żyć w zgodzie ze sobą. Jeśli Pani chce się rozwieść, proszę to zrobić. Nikomu nic do tego. Mąż może chciałby, aby Pani z nim została, ale na siłę nie zatrzymamy kogoś, kogo ciągnie gdzieś dalej i nie chce już z nami być. Matka zaś powinna nas wspierać i akceptować bez względu na to, co robimy. Nawet jeśli nie akceptuje jakiegoś zachowania, ma stać przy córce i pozwalać jej decydować o siebie.

cała porada, na stronie:

http://kobieta.wp.pl/eid,13,eqid,12195040,title,Chce-sie-rozwiesc,pytanie.html