Fragment książki:

” Niektórzy nie chcą, żeby ich terapia się udała… Na przykład pewien nastolatek, którego zaraz wyrzucą ze szkoły. Każdego tygodnia, na każdej sesji siedzi i milczy jak zaklęty. Psychoterapeutka robi wszystko, co potrzeba, podsuwa mu przemyślane, właściwe interpretacje, próbuje wyjaśnić dlaczego on nie chce rozmawiać. A mimo to chłopak nie angażuje się w terapię. Być może to jakaś potrzeba, być może chce, żeby terapeutce się nie powiodło, bo wtedy poczuje, że ktoś jest bardziej bezużyteczny od niego…. Zdarza mi się zdenerwować, ale najważniejsze to zrozumieć, dlaczego pacjent chce mnie do tego doprowadzić. Moją rolą jest słuchanie, a potem konfrontowanie tego, co słyszę, z własnymi reakcjami emocjonalnymi. Tak, jak w przypadku wspomnianego chłopca. Irytował terapeutkę, sprawiał, że czuła się bezradna. Taką właśnie miał potrzebę i ona to zrozumiała. Chciał, żeby jej się nie udało.”

Ze wstępu:

Wszyscy jesteśmy opowiadaczami-przywołujemy różne historie, żeby znaleźć sens w życiu. Ale opowiadanie historii nie wystarcza. Ktoś musi nas jeszcze wysłuchać. Ta nadzwyczajna książka opowiada o konkretnym procesie: mówieniu, słuchaniu i rozumieniu. To historie o naszym codziennym życiu: o ludziach, których darzymy miłością, o kłamstwach, którymi się posługujemy, o zmianach, które przechodzimy. I o smutku. Pokazują, jak się gubimy. Oraz, ze koniec końców, możemy się odnaleźć.